Łoś z Dłutowskiego lasu – woj. łódzkie

Trochę historii

4 września 1939 roku ppor. obs. Kazimierz Dzik otrzymał zadanie zbombardowania niemieckich kolumn zmotoryzowanych w rejonie Wielunia. Niedługo po starcie polskie samoloty zostały zaatakowane przez niemieckie Messerschmitty. Na 3 polskie maszyny przypadało 8 samolotów wroga. W czasie walki PZL P.37 B Łoś kierowany przez ppor. obs. Kazimierza Dzika doznał poważnych uszkodzeń silnika i zbiornika paliwa. Samolot wylądował przymusowo w rejonie wsi Dłutówek na terenie młodego lasu. Przed rozbiciem samolotu wyskoczyło dwóch członków załogi – kpr. strz. Aleksander Danielak i Konstanty Gołębiowski. Pozostali; Ppor. obs. Kazimierz Dzik i ppor. pil. Feliks Mazak zostali uratowani przez bohaterskich mieszkańców wsi Piotra Olkusza i Edwarda Szymaka, którzy pomogli wydostać się pilotom z płonącego samolotu. Niestety, reszta samolotów biorąca udział w walce została zestrzelona, a piloci polegli. Zostali pochowani na cmentarzu w Dłutowie.

Opis pomnika

Pomysłodawcą upamiętnienia tych wydarzeń był kapitan PLL LOT Wojciech Tomaszewski. Ponieważ z oryginalnego samolotu zachowało się bardzo mało elementów postanowiono stworzyć wierną replikę. Makieta w skali 1:1 została zbudowana przez Jana Rybaka; naczelnika Ochotniczej Straży Pożarnej w Dłutowie. Poświęcono na nią ponad 500 roboczogodzin oraz wykorzystano z około 100 arkuszy blachy dachowej i 6 tys. nitów. Odtworzono nie tylko wygląd Łosia, ale również miejsce wydarzeń. Samolot znajduje się na skraju lasu, a mianowicie na zboczu leśnej wydmy, w tym samym miejscu, a nawet w tej samej pozycji, gdzie doszło do lądowania. Uroczyste odsłonięcie samolotu oraz pamiątkowego pomniku odbyło się w 2009 roku. Na uwagę zasługuje fakt, że są to jedyne pozostałości tego modelu samolotu w Polsce.